Materiały edukacyjne dla Rodziców - wtorek 2 czerwiec 2020
Temat dnia: Każdy chce mieć przyjaciela
Cele ogólne:
- rozwijanie umiejetności wypowiadania się na okreslony temat
- doskonalenie poczucia rytmu,
- rozwijanie umiejętności słuchania,
- wdrażanie do kolejnego wypowiadania się,
- kształtowanie umiejętności podziału zachowania na pozytywne i negatywne
- rozwijanie sprawności manualnej i inwencji twórczej.
ZADANIE I
Krótkie wprowadzenie do tematu zajęć.
"Mam dobrego przyjaciela
Który bardzo lubi mnie
Zna me myśli, smutne, szare
Wie jak można cieszyć się”
Rodzic zadaje pytania dziecku:
- Czy wiesz, jak powinien zachowywać się dobry kolega/koleżanka?
- Czy dobry kolega/koleżanka potrafi się dzielić, np. czekoladą?
- Czy powie coś miłego?
- Co mówi, jak się z nami wita? itp.
Uzupełnianie rozpoczętych wypowiedzi.
- Przyjaciel to…
- Przyjaciel pomaga, kiedy…
- Z przyjacielem najlepiej…
Mówimy bez słów.
Rodzic uczy dzieci kilka gestów z języka migowego: proszę, przepraszam, dziękuję. Są to gesty grzecznościowe, które powinien znać każdy.
https://www.youtube.com/watch?v=durKBuYBTlQ
Słuchanie wiersza "Przyjaciel" J. Koczanowska
Nie musisz mieć przyjaciół stu, |
ZADANIE II
Słuchanie opowiadania D. Wawiłow "Chcę mieć przyjaciela". Przeczytaj lub wysłuchaj.
https://www.youtube.com/watch?v=SfMCatGmJ3Q
W piątek Julka obudziła się jakaś smutna. Aż do obiadu nie chciała się bawić ani rysować, ani biegać z Ciapkiem, tylko stała przy oknie i myślała. A przy obiedzie powiedziała do mamy:
– Wam to dobrze! Ty masz tatę, tata ma ciebie, Wojtek ma Ciapka, Ciapek ma Wojtka, a ja? Nic!
– Masz mnie i tatę, Wojtka i Ciapka – powiedziała mama. – To mało?
– Mało! – potrząsnęła głową Julka. – Ja chcę mieć przyjaciela!
I nie czekając na deser, chociaż miała być szarlotka z kremem, poszła na podwórko. Na podwórku było prawie pusto. Tylko na ławce siedziała Ania, z którą nikt się nigdy nie bawił, a na trzepaku wisiały głowami do dołu Kasia i Dominika. Julka podeszła do nich i powiedziała:
– Cześć! Chcecie być moimi przyjaciółkami?
– Ja nie – powiedziała Kasia. – Ja jestem przyjaciółką Dominiki.
– Ja też nie – powiedziała Dominika. – Ja jestem przyjaciółką Kasi. Chyba że... że coś nam przyniesiesz!
– Co? – spytała Julka.
– Lalkę – odpowiedziała Kasia. – Taką z długimi włosami. – I wózek dla lalki – dodała Dominika. – I ubranka.
– I wtedy będziecie się ze mną bawić? – ucieszyła się Julka. – To już idę!
Pobiegła do domu, wzięła wózek z Petronelą i ubrankami, a na wszelki wypadek irysy miętowe. Kasia i Dominika już czekały przed drzwiami. Zaczęła się zabawa. Najpierw poszły z Petronelą na spacer. Kasia była mamą, Dominika tatą, a Julka sąsiadką. Potem poszły z Petronelą do doktora. Kasia była panią doktor, Dominika pielęgniarką, a Julka sprzątaczką. Potem poszły z Petronelą do teatru i Kasia była tancerką, Dominika piosenkarką, a Julka nikim.
– Ja się tak nie bawię! – powiedziała Julka. – Miałyście być moimi przyjaciółkami! Jak tak, to sobie pójdę razem z Petronelą!
– A weź sobie tę swoją pokrakę! – Dominika rzuciła Petronelę daleko na dróżkę. – Mam sto razy ładniejszą w domu! – I te swoje irysy! – dodała Kasia i rzuciła na ziemię torebkę po cukierkach. – Wcale nie były dobre! – Fora ze dwora! – zawołały obie.
Julka pokazała im język, poszła do piaskownicy i zaczęła grzebać patykiem w piasku. „Wstrętne dziewczyny! Nie chcą się ze mną przyjaźnić. Dlaczego? Wezmę ucieknę do Afryki! – myślała. – Kupię sobie małpkę i wszyscy mi będą zazdrościć!”.
– Masz, to twoje – rozległ się cichy głosik. Koło piaskownicy stała Ania, z którą nikt nigdy nie chciał się bawić. Julka wzięła od niej Petronelę i ubranka i rzuciła na ziemię. Ania postała jeszcze chwilkę i odeszła. „Jak przyjadę z Afryki z moją przyjaciółką małpką – pomyślała Julka – to zbuduję dla nas piękny pałac – i zbudowała z piasku pałac – i posadzę dookoła niego piękny ogród – i posadziła ogród z trawy i mleczy – i będziemy tam mieszkać, i wszyscy będą nam zazdrościć!”.
– Fiuu! – gwizdnęło jej coś nagle nad uchem i Julka ze strachu jak struś schowała głowę w piasek. To znaczy wcale tego nie chciała, ale tak wyszło. Kiedy się podniosła, wypluwając piasek i wytrząsając go z nosa i uszu, zamiast pałacu był dół, a przy piaskownicy stał wstrętny Duży Grzesiek ze swoją wstrętną procą i rechotał na cały głos. (...) Julka zamknęła oczy, otworzyła usta i już miała rozpłakać się tak głośno, żeby wszyscy ją usłyszeli (...), kiedy nagle usłyszała „Łup!”, a potem „Ciach!”, a potem „Łubudubu! O rany!”. Zamknęła więc szybko usta, otworzyła oczy i zobaczyła, że po Grześku nie zostało nawet śladu, a przed piaskownicą, na wspaniałym odrapanym rowerze siedzi Rudy Mikołaj i rękawem wspaniałej kurtki wyciera wspaniały podrapany nos.
– Jak cię kiedyś zaczepi – powiedział Mikołaj – to mnie zawołaj! Zrobię go na szaro w malinowe ciapki!
– Dobra! – obiecała Julka. – Chcesz być moim przyjacielem? Mikołaj zastanowił się i powiedział:
– Czemu nie.
– I będziesz się ze mną bawił?
– Czemu nie.
I powozisz mnie na rowerze?
– Czemu nie. Wsiadaj.
Przejechali się dwa razy dookoła piaskownicy, jeden raz dookoła trzepaka i dwa razy dookoła śmietnika. Mikołaj właśnie chciał pokazać Julce, jak się jedzie bez trzymanki z nogami na kierownicy, kiedy z okna na pierwszym piętrze wychyliła się głowa Dużego Grześka i rozległ się wrzask: – Rudy, do budy! Rudy ożenił się z Julką! Mąż i żona, mąż i żona, mąż i żona, bez ogona! Od razu w oknie na trzecim piętrze pokazała się jeszcze jedna głowa, na piątym piętrze jeszcze jedna, a na parterze – trzy. Uszy Mikołaja zrobiły się czerwone jak lizaki. – Zejdź z roweru – powiedział cicho do Julki. – Muszę poprawić łańcuch. Julka zeszła, a Mikołaj nacisnął pedały i w jednej chwili zniknął z podwórka (...).
– Mikołaj! Mikołaj! – zawołała Julka i spróbowała go dogonić, ale upadła tylko i stłukła sobie kolano. (...)
– Masz, przyłóż sobie babkę – usłyszała nagle. – Od razu krew ci przestanie lecieć. To Ania, z którą nikt nie chciał się bawić, stała przed nią i podawała jej listek.
– Odczep się ode mnie, słyszysz?! – wrzasnęła Julka. – Czego za mną łazisz!
Ania skuliła się i powoli, ze spuszczoną głową, odeszła.
– Poczekaj! – zawołała za nią Julka. – Ja tylko tak powiedziałam! Wstała i, kulejąc, podeszła do Ani. – Dlaczego właściwie nikt się z tobą nigdy nie bawi? – zapytała.
– Nie wiem – westchnęła Ania. – Może dlatego, że noszę okulary.
– Agata też nosi.
– To może dlatego, że nie umiem grać w gumy. Zawsze mi się nogi plączą.
– Joaśce też się plączą.
– No to może dlatego, że mam brzydkie imię: Ania, bania, proszek do prania...
– A mnie się podoba: Anka – sasanka – krakowianka! Ania uśmiechnęła się.
– Mam gumę z motylkiem. Chcesz połowę?
– Aha. Tylko chodźmy na trzepak. Najlepiej jest żuć gumę na trzepaku. Usiadły na trzepaku, machały nogami i żuły gumę. Potem robiły z gumy balony (...). Potem pobiegły na huśtawkę i huśtały się (...). Potem grały w klasy i rzucały patykami (...). A potem umówiły się na jutro i poszły do domu. I następnego dnia, w sobotę, Julka obudziła się wesoła.
Rozmowa na temat opowiadania.
– Dlaczego Julka obudziła się pewnego dnia smutna?
– Jak miały na imię dziewczynki, z którymi chciała się zaprzyjaźnić?
– Kiedy Kasia i Dominika miały zostać przyjaciółkami Julki?
– Jak wyglądały zabawy dziewczynek? Dlaczego Julka się zbuntowała?
– W jaki sposób zareagowały Kasia i Dominika? Kto przyniósł Julce rozrzucone zabawki?
– W jaki sposób Julka zachowała się w stosunku do Ani? Co zbudowała Julka w piaskownicy?
– Kto i w jaki sposób zepsuł pałac z piasku? Jak miał na imię chłopiec, który stanął w obronie Julki?
– Czy został jej przyjacielem? W jaki sposób się bawili? Co spowodowało, że Mikołaj uciekł
z podwórka?
– Kto przyszedł Julce z pomocą, kiedy stłukła kolano? W jaki sposób dziewczynka zachowała się w stosunku do Ani?
– Dlaczego nikt nigdy nie bawił się z Anią?
– Czy, waszym zdaniem, to są wystarczające powody, aby kogoś nie lubić?
– Co robiły Julka z Anią? Dlaczego następnego dnia Julka obudziła się wesoła?
Wypowiedzi na temat Kogo nazywamy przyjacielem?
Wyszukiwanie jak największej liczby określeń dobrego przyjaciela; zapisywanie ich przez rodzica wokół hasła:
Dobry przyjaciel jest...
Wskazanie dzieciom dwóch napisów TAK i NIE oraz obrazków dotyczących złego i dobrego zachowania. Zadaniem dzieci jest posegregowanie właściwych obrazków do właściwych napisów.
NIE – obrazki ze złym zachowaniem;
TAK – obrazki z dobrym zachowaniem.
Zabawa „Prawda czy fałsz?”
Dzieci wybierają prawidłowe zachowania przyjaciela (klaskanie -prawda, tupanie - fałsz):
- pomaga w trudnych chwilach
- umie pocieszyć smutnego kolegę
- kłamie
- można na nim polegać
- przezywa innych
- często się obraża
- potrafi się dzielić
- jest koleżeński
- zawsze mówi prawdę
- skarży
- jest złośliwy
- jest troskliwy.
ZADANIE III
Zabawa dowartościowująca – Powiedz coś miłego.
Dziecko z rodzicami podają sobie piłkę i mówią osobie siedzącej obok coś miłego, np. Masz ładne kucyki; Lubię cię; Podoba mi się twoja bluzka itp.
Ćwiczenia w książce str 85,87 oraz Karta Pracy cz.4, str 61
”List od przyjaciela” Przeczytajcie teraz na zakończenie list od tajemniczego przyjaciela. Posłuchajcie.
Kochane dzieci!
Dowiedzieliście się dzisiaj, że warto mieć przyjaciela. Taka osoba pomoże nam w trudnej chwili, wysłucha i pocieszy gdy smutno. Podzieli się z nami tym co ma, i pamięta o naszych urodzinach. My możemy odwdzięczyć się przyjacielowi robiąc coś specjalnie dla niego. Będzie to prezent - bukiet kwiatów dla przyjaciela.
https://nowiny24.pl/jak-zrobic-kwiaty-z-bibuly-dla-dzieci-poradnik-diy/a...
Wkrótce za kilka dni 9 czerwca przypada DZIEŃ PRZYJACIELA. Pamiętaj o swoim przyjacielu. Powiedz mu jak jest dla Ciebie ważny i wręcz mu bukiet kwiatów, który wykonałeś.