Edukacja zdalna- dzień siódmy 07.04.2021

 

Temat dnia:Awantura na wiejskim podwórku

Zadanie I

Karta pracy, cz. 3, s. 86.

1. Kolorowanie rysunku według wzoru. Określanie, czyje to dziecko.

2. Naśladowanie głosów zwierząt żyjących nawsi. Rodzic pokazuje zdjęcia, obrazki, a dziecko nazywa zwierzęta i naśladuje ich głosy. 

  Ćwiczenia poranne – patrz dzień szósty

Zadanie II

 Słuchanie opowiadania S. Karaszewskiego Awantura na wiejskim podwórku.

1. Ćwiczenia w książce, s. 70, 71.

Czytanie, co mówią zwierzęta. Wskazywanie zwierząt na obrazku. Czytanie tekstu o zwierzętach z wiejskiego podwórka

−Wymieńcie nazwy zwierząt przedstawionych na obrazku

2. Słuchanie opowiadania

Wczesnym rankiem konie wybiegły ze stajni i pogalopowały na łąkę. Zaraz po koniach krowy, nie spiesząc się (po porannym dojeniu), wyszły z obory i pomaszerowały na pastwisko. W chlewiku chrumkały świnki, zajadając ze smakiem paszę z koryta. Gdy konie i krowy pasły się na łące, gospodyni otworzyła drzwi kurnika i na podwórko wysypał się drób. Pierwszy – kogut; stąpał, dumnie unosząc głowę. Za nim szły kury i biegły kurczęta. Potem gąsior, a za nim szły gęsiego gęsi i gąsięta, a na samym końcu, kołysząc się w kaczym chodzie, wędrował kaczor z kaczkami i kaczętami. Kury jak zwykle zaczęły grzebać w piasku w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Kaczki taplały się w błotnistej kałuży, czego nie robiły nigdy kury, bo kury nie lubią wody. Wiadomo – zmokła kura nie wygląda zbyt ciekawie. Białe kaczki w błocie zrobiły się szare i podążały do sadzawki za domem, gdzie pływały już gęsi. Odważny gąsior machał skrzydłami i zasyczał na Burka, który chłeptał mulistą wodę z sadzawki. Burek zaszczekał na gąsiora, niegroźny, bo uwiązany na sznurku do budy. Sznurek Burka był długi, wystrzępiony, zasupłany i powiązany w wielu miejscach. Niegdyś był bardzo mocny, ale od słońca, deszczu, a przede wszystkim psich zębów i pazurów wyraźnie osłabł i czasami się urywał. Dzień był piękny, słoneczny, ale coś nieokreślonego wisiało w powietrzu. Jakiś niepokój, poczucie zagrożenia.Pierwsze rozgdakały się kury, które miały coś do kaczek. – Jak można taplać się w błocie! Kaczki to straszne brudasy! Moje kurczaczki skaczą wdzięcznie, a kaczki mają krótkie nóżki (jak zwykle u kaczuszki) i kaczy chód! Idą, kołysząc się na boki, i ciągle chlapią się w wodzie! Chodźcie, moje kurczątka, nawet nie próbujcie się bawić z tymi brudaskami!A na to kaczki:– Kwa, kwa, myślałby kto! Kury boją się wody, bo nie ma bardziej żałosnego stworzenia od zmokłej kury! A gdyby przyszła wielka ulewa i zalała podwórko? Wszystkie kurczątka by się potopiły! A moje kaczęta tylko by się śmiały, bo one od małego uczą się pływać! Tak, tak, kwa, kwak! – zakwakała kaczka i odwróciła się ogonem do kur, okazując im swoje lekceważenie!– Gę, gę, pływanie to najważniejsza rzecz pod słońcem! – zagęgała gęś i żeby okazać swoją wyższość, zanurkowała w stawie, a za nią gąsięta. – Moje małe pływają pod wodą jak rybki, a jak zechcę, nauczę je latać! Chodzą za mną gęsiego, jak po sznurku. – Kwa, kwa, racja, racja, moje kaczęta też chodzą i pływają za mną, jedno za drugim! Nie oddalają się od siebie, nie rozbiegają się! A te kurczaki chodzą gdzie chcą, grzebią w ziemi, wzniecając tumany kurzu, wszystkie kury bez przerwy kurzą i chodzą okropnie zakurzone! Boją się czystej wody jak diabeł wody święconej! I pewnie od kurzu dostają kurzej ślepoty! – A – kwak!! – kichnęła kaczka. – To od kurzu! – Raczej od zimnej wody i błota! – przygdakała jej kura. – Kwa, kwa, kąpiele błotne są bardzo zdrowe! – Ko, ko, chyba tylko dla brudasów! – Kwa, kwa. Błoto dobrze robi na pierze!

 – Ko, ko, zwłaszcza gdy się pierza nie pierze! – A każda kura się kurzy! – Ko, ko, jeszcze zobaczycie, jak będą z was drzeć pierze! Ko, ko, skubane gęsi, skubane kaczki, będą z was darli białe kłaczki, białe piórka, białe puchy gospodarzom na poduchy, dla chłopaka i dziewczyny ciepłe jaśki i pierzyny, na kurtki puchowe zimowe! – Gę, gę, kwa, kwa, z braku wołu kury skubią do rosołu! Kury trochę się stropiły. Co też gęsi i kaczki miały na myśli? Kłótnia kur, gęsi i kaczek mogłaby trwać w nieskończoność, gdyby nie pojawił się intruz. Nad podwórkiem zawirował cień. Ptaki rozbiegły się na wszystkie strony, gęsi zanurkowały w wodzie, kaczki chlapnęły w błoto, a kury mogłyby po strusiemu schować głowy w piasek, ale w ptasim móżdżku miały na tyle rozumu, że wybrały inną kryjówkę. Czym prędzej wparowały do budy Burka, z którym wcześniej miały na pieńku, bo wyjadały mu żarcie z miski. Burek szczeknął i chciał pogonić kury, gdy wtem dostrzegł krążącego jastrzębia. – Hau, hau! – szczeknął. – Wróg, wróg, precz, precz! Kury w budzie były bezpieczne, ale kaczki i gęsi nie mogły w nieskończoność pływać pod wodą. Ledwie któreś z kacząt lub gąsiąt wynurzało głowę, a zaraz drapieżny jastrząb szybował w jego stronę z wyciągniętym dziobem i szponami. – Hau, hau! Precz, precz! – rozpędził się i skoczył. Sznurek naprężył się, puściło kilka nadwątlonych włókien, ale sznurek wytrzymał i Burek wylądował na plecach. Skoczył drugi raz – kolejne włókna się zerwały, ale sznurek nie puszczał. Cofnął się pod budę, rozpędził się, nadwyrężony sznurek pękł a Burek wystrzelił jak z procy prosto w jastrzębia, który właśnie chwytał przerażone kaczątko w swoje szpony. – Wara, wara, wara, wara! – wrzasnął Burek na jastrzębia, który musiał obejść się smakiem. Odleciał, utraciwszy kilka piór. – A co tu się dzieje? Burek, do budy! – krzyknął gospodarz, który właśnie wrócił z pola do domu na obiad i zaparkował traktor na podwórku. Widząc rozgdakany, rozkwakany i rozgęgany drób, uznał Burka za sprawcę awantury i chciał mu dać burę. Nagle jego wzrok padł na walające się jastrzębie pióra wyrwane z ogona drapieżnego ptaka. – Brawo, Burek, dzielny, dobry pies! Uratowałeś drób! Przyniósł michę pełną psich smakołyków i odgonił kury, które bardzo lubiły zaglądać do psiej miski. – Jak ja nie lubię tych ptaszydeł! – burknął Burek. Wlazł do budy, wyciągnął się, położył głowę na przednich łapach i zasnął.

3. Rozmowa na temat opowiadania.−Co działo się rano na wiejskim podwórku?

−O co kłóciły się kaczki z kurami?

−Za kim były gęsi?

−Kto zaatakował drób?

−Co zrobił pies Burek?

4. Ćwiczenia ortofoniczne.

Dziecko naśladuje głosy kur, kaczek, gęsi. 

Kura domowa jak długo żyje, co je i hodować kury domowe  Kaczka Pekin - opis, hodowla i charakterystyka rasy - Rynek Rolny  Gęś / agrest / jałowiec – Zwierciadlo.pl

Zadanie III

1. Karta pracy Czytam, piszę, liczę, s. 77.

Nazywanie zwierząt przedstawionych na obrazku. Odszukanie wśród naklejek wyrazów – ich nazw – i naklejanie pod odpowiednimi obrazkami zwierząt.

Zabawa ruchowo-naśladowcza W wiejskiej zagrodzie

Dziecko naśladuje ruchy i głosy wiejskich zwierząt, których nazwy podał rodzic.

2. Słuchanie wiersza L. Łącz Wesołe podwórko (źródło e-podręcznik: http://www.epodreczniki.pl/reader/c/236925/v/2/t/student-canon/m/KL1_ORE..., licencja Creative Commons Uznanie Autorstwa 3.0 Polska).

Skąd wiedziała mała gąska, że potrafi pływać?

A źrebaczek kogo spytał, czy będzie miał grzywę?

To gęś mama do jeziora drogę pokazała,

a klacz gniada źrebaczkowi wszystko powiedziała.

Bez mamusi smutno, nudno, przestraszył się kotek,

zgubił mamę, teraz szuka, aż wskoczył na płotek.

I cielaczek się rozgląda, bo nie widzi mamy, 

krówka ryczy, biega wkoło, od domu do bramy.

Bo najlepiej jest przy mamie – bezpiecznie, wesoło,

świnka leży, a tuż obok sześć prosiąt wokoło.

Pieje kogut, gdacze kura, kurczak popiskuje.

Zgadnij teraz, kto swych małych szczeniaczków pilnuje?

Jak nazywają się młode: kury, kota, psa, świni, krowy, konia?

Dzieci pokazują dorosłe i młode osobniki z wiejskiego podwórka na przygotowanych przez nauczyciela obrazkach (zdjęciach).

3. Karta pracy, cz. 3, s. 87

Nazywanie par zwierząt – rodziców. Odszukanie wśród naklejek zdjęć ich dzieci i naklejenie obok ich rodziców. Nazywanie dzieci zwierząt.

Przypominam o języku angielskim.